„Od dawna marzyłam o odwiedzeniu krajów Azji Południowo-Wschodniej. Nie tylko wyjazd do Tajlandii, ale życie w różnych krajach, nasycanie się duchem innej kultury, lepsze poznanie ich tradycji, kuchni, religii. Mój mąż podzielił moje marzenie. Pracujemy pilnie. pracowali w swojej pracy, późną jesienią brali bilety i odlecieli na dwa miesiące w podróż.
Powiedzieć, że ten świat mnie zadziwił, to nic nie mówić. Inni ludzie, klimat, przyroda, tradycje, jedzenie - wszystko było jak na innej planecie. W pierwszych dniach wyjazdu dostałem tak wiele niesamowitych emocji, których nie miałem w domu przez pół roku. Pierwszym miejscem, do którego dotarliśmy, było miasto Kuala Lumpur, stolica Malezji. Oczywiście odwiedzałem już wcześniej kraje azjatyckie, ale tutaj wszystko było inne.
Zaskoczyła mnie kuchnia azjatycka i stosunek do jedzenia. Wydaje mi się, że nie widziałem tyle jedzenia, co tu na jakimkolwiek festiwalu gastronomicznym, a ilości dań z ryb i owoców morza nie sposób policzyć. To pierwszy raz, kiedy widziałem tak niezwykłe morskie stworzenia, które można było zjeść, a wiele z nich było jedzonych na surowo.
Podczas moich dwóch tygodni tam spróbowałem wszystkich morskich creepów, dziesiątek odmian sushi, niesamowitych odmian ryb i wielu rzeczy, których nawet nie pamiętałem. Wiele przysmaków było świeżo złowionych i zjadanych na surowo, ale nie miałem pojęcia, do czego to może doprowadzić.
Poszliśmy dalej na naszej trasie, ale po drodze nie czułem się najlepiej. Przez kilka dni towarzyszyło mi osłabienie, zawroty głowy, rozstrój stolca i utrata apetytu. Mój mąż również zaczął doświadczać podobnych objawów i zdaliśmy sobie sprawę, że była to infekcja przenoszona przez żywność. Zastaliśmy naszych rodaków zimujących w tych miejscach i zwróciliśmy się do nich o pomoc. Nie mieliśmy ubezpieczenia zdrowotnego, nie wiedzieliśmy też, jaki lek kupić. Zostaliśmy przyjęci jako rodzina, zapytani o stan naszego zdrowia, a nasi nowi znajomi z przekonaniem powiedzieli, że to robaki.
Powiedzieli, że nigdy nie jedzą surowych owoców morza na ulicy, kupują je tylko do domu, polewają je wrzątkiem przed jedzeniem, a potem jedzą. Aby uniknąć zakażenia, miejscowi dodatkowo spożywają wasabi, imbir i przyprawy w dużych ilościach, ale dla innych kultur takie jedzenie jest zbyt ostre i po prostu nie można go jeść z przyzwyczajenia.
Nasi nowi znajomi wykupili zapas leków i zaproponowali nam profesjonalny preparat przeciwpasożytniczy Clean Forte. Dali nam 2 paczki, powiedzieli nam, jak użyć środka, aby jak najszybciej pozbyć się robaków. Chłopaki dodali, że zawsze zabierają ten środek ze sobą na wycieczki i koniecznie piją go tutaj w celach profilaktycznych.
Tego samego dnia zaczęliśmy przyjmować Clean Forte. Dwa dni później poczułam ulgę, podobnie jak mój mąż. Miałem rozstrój żołądka, ale po dniu ustąpił. Mogę powiedzieć, że piątego dnia czułam się lekko i dobrze, apetyt i sen wróciły do normy.
Produkt wykorzystałem do końca, wystarczyło mi tylko na trzy tygodnie. Mój mąż również poprawił stan zdrowia i kontynuowaliśmy naszą podróż. Mamy tak niezwykłe doświadczenie w stosowaniu Clean Forte. Wymieniliśmy kontakty z naszymi nowymi przyjaciółmi i podziękowaliśmy im za tak wielką pomoc. Odtąd zawsze będę mieć butelkę kropli Clean Forte w moim zestawie podróżnym, a surową rybę zjem tylko w dobrej restauracji i obficie nią posypię. ”
Alina, Tampere.